KLUCZE DO LUDZKIEGO WNĘTRZA

Na początku lat 60-siątych Curt Källman, po zakończeniu nauki w liceum plastycznym podczas wakacji pracował na lotnisku. Towarzyszył mu o kilka lat starszy student politechniki sztokholmskiej, mający w pogardzie wszystko, co artystyczne. Niespodziewanie Källman zauważył, że, popadł w dziwny stan świadomości, w którym dostrzega energie subtelne i aurę innych ludzi. Jego wiedza poszerzyła się do tego stopnia, że mógł prowadzić naukowe dysputy ze swoim starszym kolegą. Zadziwiał wszystkich podając rozwiązania wyjątkowo skomplikowanych problemów matematycznych i technicznych.
– Stan mojego pełnego oświecenia trwał jedynie trzy dni – wspomina Curt Källman. – W owym czasie miałem dostęp do wiedzy całego wszechświata. Widziałem energię i ludzkie organy wewnętrzne, słyszałem także myśli
i rozumiałem wszystkie języki świata. Kiedy kanał przekazu zamknął się znów stałem się jedynie absolwentem liceum plastycznego, technicznym i matematycznym dyletantem. Doświadczenie, które wtedy przeżyłem odcisnęło na moim życiu ogromne piętno. Ponieważ zapragnąłem powrócić do tego stanu, zainteresowałem się medytacją i sposobami kontroli umysłu. Tak też w 1964 roku trafiłem na Medytację Transcendentalną.


DELEGAT NA KRAJ
W wiele lat później, podczas warsztatów Medytacji Transcendentalnej odbywających się na Majorce Maharishi Mahesh Yogi uczynił Curta Källmana odpowiedzialnym za propagowanie idei medytacji na terenie Szwecji i całej Skandynawii. Artysta otrzymał wtedy także przesłanie dotyczące medytacji, które miał wręczyć szwedzkiemu królowi. Będąc znanym malarzem Curt miał, wielokrotnie okazję spotkać się z królem, lecz panujący wówczas Gustaw IV Adolf był już posunięty w latach i mało, co słyszał. Bojąc się śmieszności Källman nie odważył się wręczyć królowi petycji swojego mistrza. W 1974 roku z malarzem skontaktował się posłaniec Maharishiego, który w wielkiej tajemnicy przekazał mu 17 zasad Vedic Art z przykazaniem stworzenia szkoły mającej zbudować podwaliny do rozwoju świadomości człowieka Nowej Ery.
– Byłem przerażony ogromem odpowiedzialności, jaką obarczył mnie mój mistrz – pisze w swojej książce Curt Källman. – W samotności przeżuwałem, przetrawiałem i doświadczałem wszystkich siedemnastu zasad Sztuki Wed, na wiele różnych sposobów tak, aby były mną i wypływały z mojego serca. Zajęło mi to równych 14 lat. Dopiero wtedy w 1988 roku odważyłem się otworzyć szkołę Vedic Art i poprowadzić pierwszy kurs malowania zgodnie
z zasadami Sztuki Wed.
W tamtym czasie artysta doświadczył także przygody rodem z filmu sensacyjnego. Otworzenie szkoły Vedic Art zbiegło się z niezrozumiałą dla malarza inwigilacją jego osoby przez tajne służby. Telefon Curta znalazł się na podsłuchu, a mieszkanie, które zajmował zostało, pod jego nieobecność, dokładnie przeszukane. Na szczęście osoby prowadzące rewizję nie odnalazły odręcznych zapisków Källmana zawierających wszystkie jego przemyślenia dotyczących Sztuki Wed.

 

OCEAN MOŻLIWOŚCI
Akt spontanicznej i niczym nieskrępowanej kreacji jest uczuciem, którego nie można pomylić z żadnym innym. Podstawowym założeniem jest to, że niczego nie robimy wbrew sobie. Aby zacząć wystarczy nam ołówek i zwykła kartka papieru. Skoncentrujmy się na niej i zobaczmy jak wiele możliwości w sobie zawiera. Poczujmy wolność wyboru i swobodę osobistej decyzji, niekierowanej żadnymi normami ani zasadami. Kiedy ołówek w naszej dłoni zacznie poruszać się i na papierze pojawią się pierwsze linie, nie myślmy o tym co mają przedstawiać. Pozwólmy im falować, zanurzając się w nie, całkowicie rozluźnieni i beztroscy w swoim byciu. W takiej chwili na papier przelewany jest stan naszej duszy i moment, gdy spotykamy się sami ze sobą. Ruch, który już raz zainicjowaliśmy nie pozwoli się nam zatrzymać i popaść w marazm lub stagnację. Zmiany zapoczątkowane we wnętrzu przełożą się na życie nie dając się zatrzymać, osaczać, blokować, ulegać wypaleniu.
Od tej chwili zawsze będziemy mogli znaleźć wyjście z każdej, nawet najtrudniejszej, sytuacji życiowej. I nie bójmy się, że żyjąc dynamicznie wprowadzimy do swojego otoczenia zamieszanie, gdyż chaos jest właśnie punktem wyjścia do dokonania przemiany, wyrwania się z osaczających nas ograniczeń. To nasza motywacja. W innym przypadku nie posuniemy się do przodu nawet o jeden krok.

POTRZEBA RÓWNOWAGI
Postęp pociągnął za sobą szybki rozwój lewej, intelektualnej półkuli mózgowej. Powstałą dysharmonia, w której zapomnieliśmy o prawej półkuli mózgu zawiadującej intuicją, kreacją, twórczością, relaksem, muzyką, malarstwem, poezją i zwykłym byciem.
Ciągłe działanie, parcie do przodu i nieustanna kontrola myśli sprawiają, że nasze umysły i organizmy wyczerpują się. Brak właściwego, a nie czynnego, odpoczynku prowadzi najpierw do wypalenia i wyjałowienia z pomysłów,
a potem do stresów, frustracji lub do powstawania chorób o podłożu psychosomatycznym. Pojawia się ogromna potrzeba wypoczynku, będącego jedynie intuicyjnym byciem lub czystą kontemplacją otaczającej nas przyrody. Chwila takiego całkowitego zatrzymania (nie tylko ciała, ale także umysłu) jest potrzebna jak przerwa między wdechem i wydechem, w którym to momencie dajemy odpocząć mięśniom uczestniczącym w procesie oddychania.
Kiedy próbujemy zniwelować tę drastyczną nierównowagę pomiędzy aktywnością półkul mózgowych najczęściej sięgamy do książek próbując odnaleźć w nich najbardziej odpowiadającą nam metodę oczyszczania umysłu opartą na relaksacji lub medytacji. Jednak zawarta w nich wiedza składa się w 99% z cudzych przemyśleń. Nam natomiast zależy na indywidualnym, własnym, dogłębnym przeżyciu i zrozumieniu wypływającym z naszego wnętrza.

 

ag1

 

 

 

 

MALOWANIE SERCEM
Zasady Vedic Art przekazywane są słownie jedynie podczas trwania zajęć. Nie ma także potrzeby ich zapisywać gdyż tylko bycie z nimi, przeżycie ich w swoim wnętrzu i wyrażenie w malarskiej (lub jakiejkolwiek innej) postaci przynosi upragniony efekt. Zasady Sztuki Wed są jak prawa natury, które istniały, istnieją i istnieć będą. Ponieważ Człowiek jest częścią natury powinien postępować zgodnie z tymi prawami, aby pozostawać z nimi w jedności. Siedemnaście magicznych słów przemienia się w klucze otwierające kolejne drzwi do ludzkiego wnętrza.
I jest to tak naturalne jak fakt, że chaosu może narodzić się linia tworząca formą, która z kolei pragnie wzbogacić się o strukturę, kolor i odcień. Linia jest dynamiką, forma umysłem, a kolor jest sercem.
– Rozwinęliśmy swoje umysły zapominając o rozwoju serca. A przecież brak serca, to brak miłości nie tylko dla innych, ale przede wszystkim dla nas samych. Przebudzenie serca daje nam wolność, radość i poczucie bezpieczeństwa. Tylko tak możemy odnaleźć swoją własną, wolną od porównań, indywidualną drogę i nikt nie będzie nam mówił, co mamy myśleć i robić gdyż dzięki sercu wiemy, co jest dla nas najlepsze – mówi Curt Källman.

 

PRZYJACIELE, CZY….
Kiedy zmieniamy się i wyzwalamy z obowiązującego systemu to zawsze pojawiają się wtedy siły pragnące przywrócić nas „do porządku” i ściągnąć na ziemię. Najczęściej robi to rodzina, potem przyjaciele, a na końcu społeczeństwo. Zmiana i odmienny sposób myślenia budzi we wszystkich niepokój. Dzieje się tak, dlatego że wobec czegoś nowego i nieznanego stajemy najczęściej bezradni. Nie mamy pojęcia jak to się zakończy, a co za tym idzie reagujemy w sposób lękowy starając się przeciwdziałać zmianom. Jednak, jeśli zmiana będzie wypływała z nas samych, z naszego serca to nie będziemy musieli obawiać się niczego. Nie lękajmy się utraty starych przyjaciół, bo na ich miejsce pojawią się nowi. Nie starajmy się, wyrzekając się samych siebie, na siłę dopasowywać do innych. Takie działania nigdy nie przyniosą nam poczucia własnej wartości i unikalności. Wędrowanie własną indywidualną drogą sprawia, że zaczynamy wibrować wewnętrzną radością. Tą wibrację wysyłamy wokół nas przyciągając do siebie ludzi o podobnych częstotliwościach. Przenika nas wtedy wewnętrzna radość. Bycie w zgodzie ze swoim najwyższym potencjałem i boską doskonałością sprawia, że wszystko się dzieje samo.

 

TERAPIA PĘDZLAMI
„Z pędzlami w niebie, ale z nogami na ziemi”; mówi Curt Källman pragnąc zaznaczyć, że malowanie nie jest ucieczką od codzienności. Malowanie jest odnalezieniem siebie i swojej wartości z jednoczesnym byciem „tu i teraz”. Albowiem duchowość nie polega jedynie na niekończących się medytacjach w bezruchu, ale na doświadczaniu rzeczywistości za pomocą swojego ciała. Odnalezienie się we własnym wnętrzu i poczucie jego piękna należy przetransponować na dostrzeganie tego zjawiska w innych ludziach. To manifestacja naszego prawdziwego Ja na ziemi.
– Vedic Art to naturalny proces tworzenia niebędący ani wzorowaniem się na niczym, ani odtwarzaniem niczego. Malujemy nie to, co widzimy, ale to, co czujemy. Jeśli chcecie odwzorowywać naturę to kupcie sobie aparat fotograficzny – mówi Källman. – Bądźmy jak Bóg, którzy stworzył cały wszechświat, a potem wszedł w swoje stworzenie. Inaczej w tym, co stworzymy nie będzie życia. Kiedy dostępujemy „pełnego otwarcia” stajemy się jednością z całym Uniwersum, wchodzimy z nim w rezonans i wszystko co tworzymy przejawia się jako doskonałe. Jesteśmy tak samo kreatywni, jak sam Stwórca, który stworzył nas na swój obraz i podobieństwo bez względu na to czy będziemy nazywać go Bogiem, Świadomością lub Energią.
Zdaniem malarza podstawowymi przeszkodami uniemożliwiającymi nam przejawiać te aspekty w obecnym wcieleniu są nasze lęki, blokady oraz nieumiejętność bycia „tu i teraz”. Ciągłe rozpamiętywanie przeszłości lub abstrakcyjne spoglądanie w przyszłość sprawiają, że wcale nie uczestniczymy w procesie życia i nigdy nie jesteśmy „tu i teraz”. Życie poza czasem teraźniejszym sprawia, że nie posiadamy nad swoją egzystencją żadnej kontroli i nie możemy świadomie nim kierować.

 

Elżbieta Jóźwiak
fot. Włodzimierz Osiński oraz Internet.

Artykuł z Czwarty Wymiar, luty 2008