Vedic Art zmusza człowieka do szczerości i pomaga mu spotkać się z samym sobą.

Kilka lat temu poczułam się chora i wypalona wewnętrznie – opowiada Halina Łucka. Polka od lat mieszkająca w Szwecji.
Szukając pomocy trafiłam do uzdrowiciela. Dostałam od niego trochę wyciśniętych na papier farb akrylowych
i kartkę ze szkicownika. Powiedział, żebym malowała palcami i nie przejmowała się tym, co wyjdzie. Po półtorej godzinie z farbami poczułam, że chcę powtórzyć to doświadczenie.

Tak trafiłam na kurs Vedic Art. Od niego zaczęło się moje nowe, lepsze życie. Weda w sanskrycie, klasycznym języku Indii i hinduizmu, znaczy wiedza. To najstarsze religijne teksty, które zawierały całość ówczesnej wiedzy człowieka o świecie ludzi i bogów. Hindusi wierzą, że prawdy zapisane w Wedach istniały od zawsze; nie były tworem człowieka, lecz zostały ludziom objawione.

Sztuka Wed została przystosowana na potrzeby cywilizacji Zachodu przez twórcę medytacji transcendentalnej Maharishi Mahesh Yogi. Nazwano ją Vedic Art. Do Europy trafiła dzięki szwedzkiemu malarzowi Curtowi Källmanowi, który w Öland założył pierwszy w Europie ośrodek spotkań dla ludzi z całego świata.

 

sp1

Słowa jak klucze – Vedic Art opiera się na 17 zasadach, łączących się ze sobą jak ogniwa łańcucha, w którym każde następne wynika z poprzedniego. Obrazują one proces tworzenia; nie tylko w malarstwie, ale w każdej dziedzinie życia. Każde ze słów – kluczy, objaśniających kolejne zasady sprawia, że otwierają się przed nami kolejne drzwi, za którymi czeka wiedza o nas samych – tłumaczy Halina Łucka. Towarzyszące temu przeżycia znajdują odzwierciedlenie w malowanych wówczas obrazach.
Dlatego na warsztatach Vedic Art nie uczymy się technik malowania ani sposobów odwzorowywania otaczającej nas natury. Emocje na płótnie Na początku warsztatów ich uczestnicy są trochę zagubieni. W kolejnych dniach uwalniają się uczucia i emocje – nie zawsze miłe. Lęki, blokady i uprzedzenia utrudniające codzienne życie.
Tak zaczyna się proces indywidualnej przemiany. Prowadzący warsztaty nie interpretuje tych zachowań, nie koryguje powstających pod ich wpływem prac. Każdy musi samodzielnie dojść do tego, co one znaczą.
Wreszcie finał zmagań z samym sobą. Ludzie, którzy nigdy przedtem nie mieli pędzla ani palety w rękach, patrzą na swoje obrazy zachwyceni i zaskoczeni. Przez pięć dni cierpliwie walczyli o to, żeby przedłożyć emocje nad intelekt
i nie dążyć na siłę do zrozumienia i zracjonalizowania tego, co się z nimi i wokół nich dzieje. Nagrodą za wytrwałość jest odkrycie nowych możliwości i wiary w siebie.

Radość tworzenia

– To ogromna satysfakcja także dla mnie, bo jestem świadkiem tego, jak w drugim człowieku rodzi się spontaniczność i radość tworzenia – mówi pani Halina. – Poznanie zasad Vedic Art całkowicie odmieniło moje życie, ale to nie oznacza, że nie mam problemów, nie przeżywam skrajnych uczuć. Emocje są przecież reakcjami organizmu umożliwiającymi rozwój i współdziałanie z innymi. Ale stany smutku, niepokoju czy irytacji nie trwają długo. Bo wiedza zaczerpnięta z Wed pomaga mi poznać przyczyny moich zachowań.

 

sp2

Zwierciadło duszy

Vedic Art nie jest ideologią, religią ani filozofią.
Opiera się na liczącej 5 tys. lat wiedzy o prawach natury i wszechświata.

Jest drogą do samopoznania poprzez tworzenie.
Zdolności malarskie są niepotrzebne, liczy się jedynie sam akt kreacji.

W październiku (17 – 19.2008r.) odbędzie się w Warszawie kurs rozwoju kreatywności przez malowanie.
Poprowadzi go Jacek Poteralski, pierwszy nauczyciel Vedic Art w Polsce.

Informacje: www.arslibra.vel.pl

e-mail: arslibra@o2.pl

„Sztuka przebudzenia” Eden nr 4. 2007 r.